Królewskie miasto, będące najczęstszym celem naszych wycieczek, tym razem ukazało nam się w baśniowej odsłonie, przede wszystkim za przyczyną spektaklu "Piękna i bestia" w Teatrze Groteska. Nawet tak wytrawna wielbicielka teatru jak pani Kosecka zamarła z zachwytu nad wizualnym i muzycznym pięknem przedstawienia. Zderzenie niewinności i dobroci Belli, karykaturalnej złośliwości sióstr, zagubienia ojca i wewnętrznego rozdarcia bestii ukazano w sposób głęboko przemyślany. Musicalowa strona spektaklu nie zdominowała fabuły a efekty specjalne (wilkołaki!) na pewno zapadły w pamięć widzów. Wielkie brawa dla jednego z najlepszych krakowskich teatrów!
Druga część baśni snuła się po Rynku Głównym, gdzie rozpanoszył się już przedświąteczny jarmark. Gdy wyszliśmy z cennej lekcji historii w podziemiach rynku, zapadł już zmrok i zabłysły również znacznie przedświąteczne, ale urocze, świetlne dekoracje. Dodajmy do tego rząd stylowych zaczarowanych dorożek rodem z Gałczyńskiego a zrozumiemy, dlaczego o tej porze dnia i roku z rynku nie chce się wychodzić...
Uczestnikom wycieczki dopisywała pogoda i dobry humor, a niektórzy weszli w bliższy kontakt z naturą, bądź to w postaci śniegu, bądź osławionych krakowskich gołębi. Trzeba jednak przyznać, że uczniowie klas piątych wiedzieli, kiedy trzymać chęć do szaleństwa na wodzy, i zarówno w teatrze, jak i w podziemiach dali przykład dobrego zachowania. Dzięki temu organizatorka tego zamieszania, pani Agnieszka Kosecka oraz sprawująca opiekę nad uczniami pani Kinga Pawłowska przyjemnie odpoczęły a pan kierowca naszej ulubionej firmy Maja-Bus nie musiał używać stoperów;-)